Problem reprywatyzacji nareszcie zaczyna być poważnie traktowany. Wyrażaną wielokrotnie przez PZD opinię o konieczności uporządkowania zasad reprywatyzacji podzieliła Prezes Sądu Najwyższego profesor Małgorzata Gersdorf. Podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, Prezes SN podkreśliła, że egzekwowanie prawa jednostki, choć niepodważalnego i ważnego, nie może się wiązać się z krzywdą całego społeczeństwa.
Podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, Prezes SN podkreśliła, że egzekwowanie prawa jednostki, choć niepodważalnego i ważnego, nie może się wiązać się z krzywdą całego społeczeństwa.
- W polskim dyskursie publicznym dominuje tendencja do przypisywania prawom podmiotowym niejako z założenia wyższej rangi niż konkurującym interesom ogólnym. Szeroko rozumiana własność prywatna jest święta, dobro publiczne – lekceważone. Wydaje się, że nadszedł wreszcie czas, aby się temu przeciwstawić – mówiła w swoim wystąpieniu profesor Gersdorf. - Polska jest państwem wolnym i demokratycznym, jednak nie ma obowiązku chronić pozycji właściciela za wszelką cenę, kosztem całego społeczeństwa. Tak odczytuję aksjologię naszej Konstytucji. Bardzo brakuje nam rozsądnego i wyważonego podejścia do tego problemu, co zresztą dobrze widać chociażby na tle niewiarygodnej wręcz skali roszczeń reprywatyzacyjnych, handlu tymi roszczeniami i pojawianiu się wielkiej rzeszy spadkobierców.-
Prezes SN podkreśliła, o co wielokrotnie apelował Polski Związek Działkowców, pilną potrzebę prawnego zrównoważenie zaspokajania konkurujących interesów indywidualnych i powszechnych. - Trzeba tego dokonać w ramach skoordynowanego działania władzy sądowniczej i Trybunału i ponownego rozważenia przyjętych linii orzeczniczych. To oczywiście wymaga pogłębionej refleksji prawnej i dyskusji, która za punkt wyjścia powinna przyjmować, iż żadne normy międzynarodowe nie wprowadzają obowiązku restytuowania dawnych własności, pozostawiając tę kwestię do uznania państwa, a restytucja podważa ciągłość prawa – twierdzi Prezes SN.
Jak bardzo jest to ważna i pilna sprawa, świadczą tak liczne przykłady z ostatniego okresu. Orzeczenia sądów, podyktowane zapewne dużym uproszczeniem interpretacji prawa własności, odbierają wieloletnim użytkownikom, całemu społeczeństwu, wszystko o co tylko upomną się mniej lub bardziej prawowici spadkobiercy dawnych właścicieli – ogrody, parki, przedszkola, instytucje kultury, kamienice… I argument interesu społecznego, dobra ogółu, krzywdy wyrządzanej ludziom, którzy użytkowali je w dobrej wierze niemal nigdy nie brany jest pod uwagę. Czas to zmienić, co nareszcie zauważyli także politycy. Do Sejmu zgłoszono już trzy inicjatywy ustawodawcze, których efektem powinna być debata na temat ustawy reprywatyzacyjnej. Oby tym razem proces legislacyjny trwał tak krótko, jak to miało miejsce w przypadku ustawy „Stop Rozbiórkom Altan”.