Żądza władzy może być niszcząca. W tym przypadku dla ROD im. Bohaterów Westerplatte w Warszawie, a nie Anny Batorowskiej, która zawładnęła ogrodem. Bowiem Pani Anna jako Prezes ogrodu, zarówno w poprzednim zarządzie jeszcze w strukturach PZD, jak i teraz w zarządzie stowarzyszenia Zielone Wzgórza, sprawuje w ogrodzie władzę absolutną. Sytuacja przybrała jednak komiczny obrót, bowiem z władzy Pani Anny w ROD korzyści czerpie wyłącznie ona sama. Kimże jest ta zaradna kobieta?
Anna Batorowska działkę w ROD im. Bohaterów Westerplatte w Warszawie użytkuje od 2003 roku. Panią Annę nie interesowała jednak wyłącznie uprawa warzyw i owoców, a polityka ogrodowa. Usilnie starała się zdobyć wpływ na decyzje podejmowane w ogrodzie. Pani Anna jako kobieta sukcesu przez długi czas prowadziła własną działalność gospodarczą – sklep spożywczy. Swoją zaradnością wykazała się także na polu ogrodowym, zostając prezesem stowarzyszenia Zielone Wzgórza. Stowarzyszenie to zostało powołane na mocy ustawy o ROD z 13 grudnia 2013 roku, która wprowadziła możliwość wyłączania się rodzinnych ogrodów działkowych z Polskiego Związku Działkowców i zakładania odrębnych stowarzyszeń prowadzących ogrody. Z takiej możliwości teoretycznie (dlaczego teoretycznie o tym dalej) skorzystała część działkowców z ROD im. Bohaterów Westerplatte, która wypowiedziała się za wyłączeniem z PZD i utworzeniem odrębnego stowarzyszenia. W efekcie tej decyzji zostało powołane stowarzyszenie Zielone Wzgórza, które miało sprawować od tej pory pieczę nad ogrodem. Jak już wspomnieliśmy, na jego czele stanęła Anna Batorowska – prezes poprzedniego zarządu ROD jeszcze w strukturach PZD, która nota bene została pozbawiona członkostwa w Związku. Pani Anna bez wątpienia zachłysnęła się możliwościami jakie daje jej władza na tym stanowisku. Nie przeszkodził jej nawet w tym fakt, że ostatecznie sąd odmówił rejestracji stowarzyszenia Zielone Wzgórza i wpisu go do KRS (postanowienie w tej sprawie nie jest prawomocne), co spowodowało wykreślenie wcześniejszego błędnego wpisu stowarzyszenia do KRS. Zatem należy uznać, że stowarzyszenie nie istnieje, nie ma osobowości prawnej, nie może zarządzać ogrodem, zbierać od działkowców składek i nimi dysponować. Tymczasem ten dziwny twór wciąż funkcjonuje w ogrodzie i uzurpuje sobie prawo do zarządzania nim. Jednocześnie samozwańcza królowa ogrodu Pani Anna Batorowska nie ogranicza się w żaden sposób w swoich działaniach.
Nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy
Rodzinny ogród działkowy im. Bohaterów Westerplatte jest wciąż w strukturach PZD, gdyż nie zostały spełnione warunki narzucone ustawowo wyłączania się ROD ze Związku i w konsekwencji nie zostało skutecznie zarejestrowane w KRS nowe stowarzyszenie zarządzające ogrodem. Dlaczego?
Bowiem zebranie działkowców, na którym podjęto uchwałę o wyodrębnieniu zostało zwołane przez nieuprawnione osoby. Dodatkowo PZD ujawniło, że zmanipulowano liczbę działkowców uprawnionych do głosowania celem zaniżenia quorum wymaganego przez ustawę o ROD i przekazano te nieprawdziwe dane do Sądu Rejestrowego (w tej sprawie toczy się postępowanie w Prokuraturze). Działkowcy w liczbie 228 osób po zmanipulowanym zebraniu, zwołanym przez odwołany Zarząd ROD kierowany przez Panią Annę Batorowską, złożyli w OZ Mazowieckim oświadczenia swojej woli na pozostanie ich ogrodu w PZD oraz niewyrażanie zgody na zarządzanie ich działkami przez nowo powstałe stowarzyszenie. W tej sytuacji OZ Mazowiecki, mając na celu wyłącznie ochronę działkowców, interweniował w Sądzie Rejestrowym celem wyjaśnienia niezgodnych z prawem działań odwołanego Zarządu ROD. Efektem części z tych działań, o czym już pisaliśmy, jest decyzja sądu o wykreśleniu stowarzyszenia Zielone Wzgórza z KRS, od czego ono się odwołuje.
Jednak sfrustrowany faktem braku rejestracji stowarzyszenia zarząd Zielonych Wzgórz postanowił, że i tak nie odda władzy nad ROD. Od końca września w ogrodzie funkcjonuje Komisaryczny Zarząd, który ma znormalizować tę sytuacje i odzyskać kontrolę nad ROD i jego finansami. To zadanie okazało się jednak arcytrudne.
Posłuszeństwo przede wszystkim
Pani Anna rości sobie bowiem prawo do wyłącznej władzy w ogrodzie, prawo nie poparte żadnymi przepisami. Zgromadziła ona wokół siebie grupę fanatycznych zwolenników, wspierających jej działania. Należy podkreślić, że zdecydowane gro działkowców z ogrodu jest przeciwne samozwańczej królowej ogrodu Annie Batorowskiej i jej panowaniu. Jednak ludzie Ci żyją w zbyt dużym strachu o swój dobytek na działce oraz własne bezpieczeństwo by jawnie się jej sprzeciwiać. Skąd bierze się ten strach? Bowiem tych, którzy odważą się przeciwstawić miłościwie panującej królowej spotykają szykany, szkalowanie, a także groźby pozbawienia prawa do działki (choć formalnie to nie jest w mocy Pani Anny). Co więcej, dochodzi nawet do rękoczynów, których autorką jest Pani Anna. Z tego tytułu były kierowane przeciwko niej sprawy sądowe.
Kreatywna matematyka
Pani Anna sprytna jest na każdym polu, także rachunkowości. Wspomnijmy, że OZ Mazowiecki zablokował konto ROD, by ochronić pieniądze działkowców, gdy stowarzyszenie Zielone Wzgórza nie zostało skutecznie zarejestrowane w KRS, a mimo to Pani Anna wciąż dzierżyła i dzierży władze w ogrodzie. Przedsiębiorczość Pani Anny nie ma jednak granic, bowiem ta przy takim obrocie sytuacji, postanowiła zbierać pieniądze od działkowców „do ręki”. Na stronie internetowej stowarzyszenia widnieje wielki czerwony komunikat o treści: „Zarząd Stowarzyszenia Działkowego Zielone Wzgórza informuje, że w związku ze zmianą konta prosimy o dokonywanie rozliczeń za działki i energię w kasie stowarzyszenia Zielone Wzgórza”. - „Niezwykle cyniczna osoba, rozgrywa swój własny mecz i używa wszystkich dostępnych środków by dbać o swój interes” – mówi wiceprezes OZ Mazowieckiego Grzegorz Oracz.
Teraz przedstawimy Państwu sposób na to, jak zarobić, aby się nie narobić – z pewnością każdy chciałby poznać na to sekretną receptę. Taki sposób oczywiście znalazła Pani Anna, która, jak informuje Dorota Michalczewska Prezes Zarządu Komisarycznego w tym ogrodzie, sprzedaje ludziom działki bez operatu szacunkowego (sic!). Co to oznacza? Że majątek znajdujący się na działce nie jest wyceniany przez zawodowego rzeczoznawcę, który ma do tego uprawnienia i odpowiednią wiedzę, ale przez Panią Annę, która robi to „na oko” i wedle tylko jej znanych kryteriów. Kreatywna matematyka Pani Anny sięga jednak dalej, bowiem życzy sobie ona, aby nowy użytkownik działki spłacał zaległości w opłatach swojego poprzednika. Na podstawie jakich przepisów? To wie również chyba tylko Pani Anna, bo w obecnie funkcjonującym porządku prawnym nie ma takich uregulowań. Co więcej, jak mówi prezes Zarządu Komisarycznego ROD Bohaterów Westerplatte Dorota Michalczewska – Pani Batorowska pobierała także opłaty od sąsiadujących ogrodów za użytkowanie linii energetycznej, a nie tylko za rachunki za prąd.
Znikające pieniądze
Odrębnym tematem jest także kwestia częściowej likwidacji tegoż ogrodu i tego, co w związku z tym powinna zrobić Pani Anna jako prezes ROD… a nie zrobiła. Jednak przypomnijmy najpierw okoliczności częściowej likwidacji ROD Bohaterów Westerplatte w Warszawie, która odbyła się w 2009 roku. Wynikała ona z decyzji Wojewody Mazowieckiego o budowie drogi ekspresowej S2. Przy częściowej likwidacji ogrodu zostały spełnione wszystkie ustawowe warunki obowiązującej wtedy ustawy o ROD z 2005 roku oraz z ustawy z dnia 10 kwietnia 2003 roku o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg krajowych. Wszyscy użytkownicy likwidowanych działek dostali zgodne z prawem odszkodowania współmierne to utraconego majątku, nikt na tym polu nie został wyróżniony – co zbadała szczegółowo Krajowa Komisja Rewizyjna PZD. W wyniku prowadzonych prac ROD Bohaterów Westerplatte otrzymał w październiku i grudniu 2009 roku łączną kwotę 112 901,00 złotych w tym kwotę w wysokości 65 559,00 złotych za zlikwidowaną należącą do niego działkę nr 744A, na której znajdowała się wiata ze stolarnią oraz kwotę w wysokości 47 342,00 złotych za zlikwidowaną należącą do niego działkę nr 358A, na której znajdował się budynek administracyjny ROD. Należy w tym miejscu zadać pytanie – dlaczego były Zarząd ROD im. Bohaterów Westerplatte kierowany przez Panią Annę Batorowską (Uwaga! Pani Anna od maja 2010 r. była członkiem, a od listopada 2011 r. Prezesem także poprzedniego zarządu ROD, który funkcjonował w PZD jeszcze przed powołaniem stowarzyszenia Zielone Wzgórza) nie odtworzył wiaty ze stolarnią i gdzie się podziały środki finansowe przekazane przez GDDKiA o/Warszawa za pośrednictwem OZM PZD w Warszawie! Czyżby wyparowały? A może zostały zainwestowane w ogród? Tylko efektów tych inwestycji próżno szukać. Takie to były znikające pieniądze.
Jaka będzie przyszłość ROD im. Bohaterów Westerplatte w Warszawie? Czy uda się zdetronizować nielegalnie panującą tam Panią Annę Batorowską? Polski Związek Działkowców dokłada wszelkich starań, aby tak się stało i znormalizować sytuację w ogrodzie. Najważniejsze w tym wszystkim jest bowiem dobro działkowców. Rodzinny ogród działkowy nie może być czyimś prywatnym folwarkiem. Ma on służyć działkowcom i społeczeństwu, a nie Pani Annie B.