Wybory samorządowe to czas, kiedy mamy możliwość decydowania o tym, kto będzie w naszym imieniu podejmował najważniejsze decyzje w naszym lokalnym środowisku. Zanim ruszy machina wyborczych obietnic warto przypomnieć, że najbliższe wybory władz do samorządów odbędą się już za 1,5 roku i to według nowej ordynacji. Nowy Kodeks Wyborczy wprowadza okręgi jednomandatowe we wszystkich jednostkach gminnych z wyjątkiem miast na prawach powiatu. Co to oznacza?
O mandat radnego będzie mógł ubiegać się każdy mieszkaniec gminy posiadający bierne prawo wyborcze. Nowe prawo wyborcze pozwala na start każdemu, kto uzbiera15 podpisów poparcia. Głosowanie będzie dotyczyć konkretnych osób, a nie partyjnych list. Wobec tego należy spodziewać się dużej liczby kandydatów, ale pamiętać należy o tym, że zwycięzca może być tylko jeden. Już teraz niektóre partie rozpoczynają przygotowania do wyborów.
Także dla działkowców wybory samorządowe są niezwykle ważnym wydarzeniem. Wbrew pozorom ludzie są sprawiedliwi i potrafią właściwie ocenić pracę dla dobra wspólnego. Zgodnie z nowym zamysłem okręgów jednomandatowych, radny ma być bliżej swoich wyborców. W małym okręgu - wyborcy mają wiedzieć, z kim będą się kontaktować i kto w ich imieniu, będzie działał na forum Rady Miejskiej. Okręgi jednomandatowe to zatem podwójna szansa dla działkowców.
Z jednej strony działkowcy mogą odpowiednio ocenić dotychczasowych samorządowców i ich współpracę ze środowiskiem działkowym, a także rozliczyć z dotychczasowych działań na rzecz ogrodów pokazując im „czerwoną kartkę” (blokując w ten sposób ich dalsze działania na szkodę społeczności działkowej), lub mogą też swoim wyborczym głosem docenić i nagrodzić ich wysiłki, jeśli na to zasługują. Ludzie będą oceniani i rozliczani przez wyborców za to, co zrobili, a nie za to, co obiecali. Nie będzie rozmywania odpowiedzialności i argumentów w stylu „to władze partii tak zadecydowały, więc musiałem tak zagłosować”. Z drugiej strony okręgi jednomandatowe to szansa dla najbardziej doświadczonych i niezależnych społeczników, którzy mając szerokie poparcie wśród swojego środowiska działkowego, mogą spróbować swoich sił w wyborach na radnych.
Po wyroku TK wielu polityków deklarowało, że działkowcom i ogrodom nie stanie się krzywda. Tymczasem zaledwie parę miesięcy później pojawiły się projekty ustawy działkowej Solidarnej Polski i Platformy Obywatelskiej, które pokazują, ile warte są polityczne obietnice. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że te projekty są ogromnie krzywdzące dla działkowców i zmierzają do całkowitej likwidacji ogrodów. O sprzeciwie całego środowiska użytkowników działek i negatywnej ocenie tych projektów świadczą liczne stanowiska, apele i listy wysyłane w tej sprawie do polityków, premiera, Marszałek Sejmu i Prezydenta. Dlatego działkowcy nauczeni tym doświadczeniem nie dadzą się już zwieść kolejnym „pustym słowom” i kolejnym nic nie znaczącym obietnicom. Teraz potrzebne są czyny, które już za półtora roku zostaną ocenione przez 4 milionową społeczność rodzin działkowych. Nie pozwólmy politykom decydować bez nas o naszych sprawach. Przypomnijmy im, że każde ich działanie będzie podlegało rzetelnej i sprawiedliwej ocenie ogromnej rzeszy wyborców - działkowców.