Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Podsumowanie spotkań działkowców z posłami SLD

          Wśród 924 801 podpisów złożonych pod obywatelskim projektem ustawy o ROD znalazły się także podpisy posłów. Swoje poparcie wyrazili w ten sposób niemal wszyscy posłowie SLD. Wśród nich jest także wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich i szef Sojuszu Leszek Miller, którzy 5 lutego br. zaprosili do Sejmu dwunastoosobową delegację działkowców. Podczas spotkania liderzy Sojuszu zapewnili ponownie, że w pełni popierają projekt obywatelski. Leszek Miller zapowiedział, że jego klub zagłosuje za jego przyjęciem podczas sejmowego głosowania. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich podkreślił, że imponująca liczba podpisów złożonych pod projektem, sprawia, że broni się on sam i wynik ten nie powinien zostać zlekceważony przez parlamentarzystów. Wiele pozytywnych słów na temat projektu padło też z ust Krystyny Łybackiej, która poza tym, że sama złożyła podpis pod inicjatywą obywatelską, zebrała pod nią ponad 200 podpisów. W jej ocenie bowiem projekt ten jest bardzo wartościowy i dopracowany prawnie. Jest wolny od zarzutów podnoszonych przez Trybunał Konstytucyjny i tworzy dobre warunki do zachowania i dalszego rozwoju ogrodów działkowych. Także poseł Marek Balt (okręg wyborczy Częstochowa) umożliwił mieszkańcom miasta składanie podpisów pod projektem ustawy o ROD w swoim biurze poselskim.





Na przestrzeni ostatnich miesięcy posłowie SLD nie stronili od spotkań z działkowcami. W całym kraju odbyli ich kilkanaście. Wszystkie sprowadzają się do jednego wniosku – w ocenie posłów Sojuszu projekt obywatelski powinien stać się obowiązującym prawem.

Podczas spotkań posłowie odnieśli się jeszcze do wielu innych kwestii. Jedna z nich dotyczy funkcjonowania PZD, które w opinii niektórych powinno zostać zlikwidowane. Tymczasem poseł Romuald Ajchler podczas spotkania z działkowcami z OZ Piła odniósł się pozytywnie do roli i działalności Polskiego Związku Działkowców i stwierdził, że bez silnego Związku działkowcy i ogrody się nie obronią. Ajchler zapewnił, że SLD będzie dalej współpracować z organiczają działkowców. O potrzebie istnienia silnej organizacji jaką jest PZD mówił także podczas spotkania z działkowcami Eugeniusz Czykwin (okręg wyborczy Białystok). W jego ocenie tylko silny Związek może obronić dotychczasowe prawa działkowców. Także Zbyszek Zaborowski (okręg wyborczy Katowice) uważa, że gdyby nie PZD, to znacznej części działek już by nie było. „Nie dajcie sobie wmówić, że to PZD jest waszym problemem. Komuś bardzo zależało na tym, by zakwestionować pozycję ogrodów działkowych po to, by móc wykorzystać grunty działek jako tereny inwestycyjne –mówił poseł do działkowców zabrzańskich.

Grzegorz Napieralski (okręg wyborczy Szczecin) uważa, że istnieje realne i ogromne niebezpieczeństwo zmarnowania dorobku ogrodów działkowych, zaprzepaszczenia idei tej tak bardzo potrzebnej działalności społecznej, a także fizycznej likwidacji ogrodów połączonej z utratą praw przez działkowców. Grzegorz Napieralski odniósł się także do przygotowanego przez własną partię projektu ustawy działkowej. Podkreślił, że projekt SLD jest zbieżny z obywatelskim projektem zgłoszonym przez Komitet oraz, że SLD projekt obywatelski w całej rozciągłości popiera, a projekt SLD ma być wsparciem tej inicjatywy i ewentualnie wariantem w przypadku trudności przebicia się projektu obywatelskiego. Także Bogusław Wontor (okręg wyborczy Zielona Góra) potwierdził, iż Sojusz Lewicy Demokratycznej pomimo, iż opracował własny projekt w pełni popiera inicjatywę obywatelską firmowaną przez Polski Związek Działkowców. Takie same słowa padły także z ust Zbigniewa Zaborowskiego.

Politycy SLD nie stronią także od ocen projektów PO i SP do którego bardzo krytycznie odnoszą się działkowcy. Podobne zdanie ma Krystyna Łybacka w ocenie ktorej z pewnością nie dobro działkowców było najważniejsze przy jego pisaniu. „Działkowcy i ogrody będą tak długo istnieć, jak długo nie będą się w to mieszać politycy i samorządy. Te działki to dziesiątki godzin pracy i potu milionów Polaków. Nie można tego lekceważyć i odrzucać patrząc tylko na aspekt finansowy i możliwość załatania dziur w budżetach samorządów poprzez sprzedaż tej ziemi. Nawet jeśli działkowcom zostanie zaproponowana inna ziemia pod nowy ogród w miejsce likwidowanego, gdzieś za miastem, to wielu działkowców nie będzie stać na odtworzenie jeszcze raz tego, co wypracowali na swoich działkach przez lata i wieloletnie nakłady finansowe. Przy tworzeniu nowej ustawy działkowej trzeba mieć na uwadze przede wszystkim dobro i interes działkowców” – powiedziała Krystyna Łybacka.

(mz)