Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Podsumowanie spotkań Działkowców z posłami PSL

 Czy działkowcy mogą liczyć na wsparcie ludowców?

Gdy w 2010 przyszłość ogrodnictwa działkowego w Polsce stanęła pod znakiem zapytania, w wyniku zakwestionowania najważniejszych zapisów ustawy działkowej przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Janusz Piechociński wielokrotnie zapewniał, także w imieniu całej partii, że PSL nie podziela opinii zawartych w tym wniosku. Wyraził przekonanie, że ogrodom działkowym i działkowcom nie trzeba przeszkadzać, ale należy ich wspierać. „Wielopokoleniowy dorobek polskich działkowców, europejskie rozwiązania w zakresie funkcjonowania ruchu działkowego są dobrą gwarancją na kolejne lata. Po co tyle energii kierować w mieszanie tego, co działa dobrze a ludzie dobrze robią swoje” – mówił. Tuż przed rozprawą przed Trybunałem Konstytucyjnym wyraził też opinię, że działkowcy są grupą ciągle atakowaną, głównie przez to, że na grunty na których położone są ogrody działkowe, chrapkę od dawna mają różnego rodzaju grupy interesu. Sytuacja ta jest źródłem wielu konfliktów i zawirowań wokół ogrodów działkowych. W odpowiedzi zaś na wyrok Trybunału zaproponował, także w imieniu PSL, by politycy wznieśli się ponad podziałami partyjnymi i jak najszybciej rozpoczęli pracę nad nową ustawą działkową. Wzywał także do tego, by ograniczyć wojnę partyjną wokół zapowiadanych projektów i zmienić relacje między polityką, samorządem, a środowiskiem działkowców. „Silną Polskę chcemy budować poprzez aktywność obywatelską, tę aktywność, gdzie tylko można inicjować i wspierać” – mówił w wówczas w mediach.

Jak sytuacja wygląda zaledwie kilka miesięcy później, kiedy działkowcy wzięli sprawę we własne ręce i nie tylko przygotowali obywatelski projekt ustawy o ROD, który spełnia wszystkie wymogi i zalecenia wynikające z wyroku TK, ale też, pod którym środowisko działkowe zebrało blisko milion podpisów?

Początkowo jak wynika z rozmów z posłami PSL nie do końca jasne było czy partia ta zamierza tworzyć własny projekt ustawy działkowej. Informacje w tej sprawie były dosyć sprzeczne. Jan Bury – Przewodniczący Klubu PSL - decyzję w tej sprawie uzależnił od oceny tego projektu ustawy przez Biuro Analiz Sejmowych, które zaopiniuje projekt pod względem zgodności z Konstytucją. Natomiast zapowiedział, że jego partia bezwzględnie poprze projekt ustawy w pierwszym czytaniu i zawnioskuje skierowanie go do dalszej pracy w komisji sejmowej. Tymczasem inny poseł PSL - Józef Racki z Kalisza choć zapewnił o swoim poparciu dla ruchu działkowego, jak również o poparciu dla założeń zawartych w projekcie obywatelskim, prawie działkowców do gruntów i działek, odmówił swojego podpisu pod projektem obywatelskim, gdyż, jak zapowiedział, jego partia przygotowuje swój własny projekt zbieżny z projektem obywatelskim. Tymczasem poseł Mirosław Pawlak z Kielc wskazał, iż jego ugrupowanie dążyć będzie do wsparcia inicjatywy obywatelskiej jako przeciwwagi dla propozycji legislacyjnych kierowanych ze strony pozostałych partii. Wątpliwości w tej dziedzinie próbował rozwiać Marszałek Senior Sejmu, honorowy prezes PSL Józef Zych który stwierdził, iż dopiero wtedy, gdy inicjatywa obywatelska nie zyska poparcia parlamentu, to korzystne dla działkowców przepisy powinny być procedowane jako projekt poselski. Deklarację, że PSL nie będzie opracowywało własnego projektu ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych złożyli także poseł Franciszek Stefaniuk z Chełmna i Wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak.

W rozmowach posłów PSL z działkowcami poruszany jest również temat zapisów do ustawy działkowej, które przygotowali posłowie Platformy Obywatelskiej i Solidarnej Polski. Poseł Marek Gos z Kielc zapewnił działkowców, że projekt SP z uwagi na nieracjonalne zapisy oraz fakt mniejszości parlamentarnej, nie zostanie z pewnością uchwalony. Jan Bury uważa, że krytyczne stanowiska posłów PO nie muszą być ostateczne, gdyż w dużej mierze będą one zależały od stanowiska władz partii, a zwłaszcza premiera. Z argumentacją o szkodliwości i nieracjonalności zapisów projektów ustaw PO i SP zgodził się w pełni poseł Mirosław Pawlak. W szczególności krytycznie odniósł się do wygaszenia tytułów prawnych do terenów ogrodów, ewentualnej odpłatności za jego użytkowanie – dzierżawę oraz brak niemal jakichkolwiek gwarancji przed likwidacją ROD. Wskazał, iż jego ugrupowanie dążyć będzie do wsparcia inicjatywy obywatelskiej jako przeciwwagi dla propozycji legislacyjnych kierowanych ze strony pozostałych partii. Podkreślił konieczność budowania jak największej koalicji w Sejmie dla zapisów wypływających ze środowiska działkowców i ma nadzieję, że uda się Komitetowi Inicjatywy Ustawodawczej taką przewagę sejmową zbudować. – Trzeba wziąć wszystkie projekty, usiąść i rozmawiać – mówił natomiast Eugeniusz Grzeszczak. Krytycznie odniósł się do zapisów dotyczących zmniejszenia wielkości altan i nie związania ich z ziemią – taki plan nazwał „ideą Drzymały z okresu zaborów”. Wicemarszałek odniósł się w czasie rozmowy także do projektu posła Dery mówiąc, że to żadna nowość i wszyscy znają ten projekt od lat.

Posłowie PSL chętnie uczestniczą w spotkaniach wykazując duże zrozumienie dla problemów, z którymi zmagają się działkowcy. Podkreślają ogromną rolę i znaczenie ogrodów działkowych dla całego społeczeństwa i dla miast. „Przez lata więc byliśmy z wami i obok was i wiemy dobrze, jak ruch działkowy przysłużył się Polakom przez dziesięciolecia” – mówił swego czasu w mediach Janusz Piechociński, który od listopada 2012 roku jest Prezesem PSL i wicepremierem rządu. Akcentując swój pozytywny stosunek do projektu obywatelskiego posłowie PSL uważają, że Związek powinien doprowadzić do spotkania z władzami wszystkich klubów parlamentarnych. Zdaniem przewodniczącego Klubu PSL Jana Burego bezpośrednie rozmowy umożliwią działkowcom przedstawienie wszystkich racji, które przemawiają za przyjęciem proponowanych rozwiązań. W jego opinii wyniki takiego spotkania powinny być korzystne dla działkowców.

W sejmie jest 28 posłów PSL. Jeśli działkowcy chcą, by projekt obywatelski stał się ustawą, muszą zabiegać o każdy głos, nawet wtedy gdy deklaracje kliku posłów partii są pozytywne. Jeśli w czasie głosowania nie jest zarządzona dyscyplina partyjna, która wskazuje odgórnie, jak mają zadecydować posłowie danej partii, to każdy poseł głosuje zgodnie z własnym sumieniem i własnymi przekonaniami. Dlatego pracy wciąż jest jeszcze sporo - warto bowiem każdego posła personalnie zapoznać z projektem obywatelskim ustawy o ROD.



AH