Przewodnicząca Sejmowej Podkomisji Nadzwyczajnej ds. przygotowania nowej ustawy działkowej poinformowała o terminach kolejnych posiedzeń. Wbrew oczekiwaniom środowiska działkowego zaplanowano je dopiero na przyszły tydzień tj. 24 i 25 września br. Jak widać posłom nie spieszy się do jak najszybszego zakończenia prac legislacyjnych. Bowiem pomimo tego, iż w bieżacycm tygodniu nie ma posiedzeń Sejmu i nic nie stało na przeszkodzie, by prace Podkomisji zwołać na ten tydzień, przewodnicząca Sibińska kolejny raz świadomie opóźnia prace Podkomisji. Jak to ma się do składanych wszem i wobec deklaracji, że Podkomisja zakończy swoje prace do końca lipca? Może trzebaby zapytać o jakim lipcu myślała składając swoje obietnice posłanka Sibińska, bo na pewno nie o tym w roku 2013. Oddalanie w czasie posiedzeń Podkomisji to kolejny znak, że posłowie PO pozostają obojętni i głusi na masowe apele działkowców. Tysiące stanowisk i listów od środowiska działkowego są najzwyczajniej w świecie ignorowane. Zdziwienie budzi fakt, że posłom PO, którym podobno tak się spieszyło, by uchwalić nową ustawę, nagle śpieszyć się przestało Jaki jest cel takiego działania?
Podkomisja zmarnowała już wiele czasu. Gdyby nie nieudolne manipulacje Przewodniczącej Krystyny Sibińskiej prace nad nową ustawą przebiegałyby o wiele sprawniej. Takie opóźnianie prac nad projektem ma też drugie dno. Jeśli posłowie nie zdążą przygotować i uchwalić nowej ustawy do 20 stycznia 2014 roku, to tereny ogrodów działkowych zostaną przejęte przez gminy, a działkowcy stracą wszystko, co dotąd posiadali. Wszak do tego zmierzał opracowany wcześniej pod okiem posła Stanisława Huskowskiego projekt Platformy Obywatelskiej. Wygląda więc na to, że posłowie Platformy tylko pozorują pracę nad projektem i liczą, że uda im się przeciągnąć takie legislacyjne przepychanki w podkomisji, aż do ostatecznego terminu wyznaczonego przez Trybunał Konstytucyjny.
Podobnie uważają posłowie opozycji. - Straciłem wiarę w możliwość wypracowania dobrej ustawy w podkomisji – mówi Zbyszek Zaborowski z SLD. Podobnie myśli Bartosz Kownacki, który nie wierzy w to, by posłowie PO chcieli tę ustawę uchwalić w wyznaczonym terminie. Do wejścia w życie nowej ustawy pozostało bowiem zaledwie 126 dni.
AH