„Nawet małe miejskie tereny zielone mogą pomóc w rozwiązaniu problemu miejskich „wysp ciepła” – stwierdziła Komisja Europejska, potwierdzając tym samym informacje, które dużo wcześniej podawało Biuro Międzynarodowe Ogrodów Działkowych i Rodzinnych z siedzibą w Luksemburgu, a także Polski Związek Działkowców.
Czym więc dokładnie są miejskie „wyspy ciepła”? Otóż mamy z nimi do czynienia głównie na obszarach zabudowanych (miasta, blokowiska), które charakteryzują się pewnymi właściwościami. W ich obrębie występuje znaczna nadwyżka ogrzewanego powietrza. Jest ona spowodowane głównie tym, że struktura miasta zakłóca normalną regulację wymiany ciepła między atmosferą, a podłożem. Przyczynia się do tego gęsta, wysoka zabudowa i duże powierzchnie z betonu czy asfaltu, które za dnia pochłaniają ciepło, a w nocy je oddają.
Przeprowadzone w Portugalii badania - na które powołuje się Komisja Europejska – pokazały, że można skutecznie przeciwdziałać temu niekorzystnemu zjawisku. Rozwiązaniem jest utrzymywanie i zakładanie nawet małych „oaz” zieleni w mieście, takich jak np. ogrody działkowe czy parki. Miejsca zielone mają bowiem właściwości „chłodzenia” całego otoczenia, dzięki czemu lato w mieście staje się o wiele łatwiejsze do zniesienia.
Komisja Europejska powołała się także na eksperyment przeprowadzony w Lizbonie. Otóż w bardzo zaludnionej części miasta usytuowano bardzo mały ogródek. Okazało się, że na tym małym skrawku zieleni temperatura podczas gorącego dnia była o 6,9 stopni C niższa niż na terenie zabudowanym. Badanie pokazało także, że warstwa chłodniejszego powietrza może roznosić się na 200 m. Podobny eksperyment przeprowadzony w Japonii – na większym ogrodzie – pokazał, że „chłodzenie” może rozpraszać się nawet na kilkaset metrów.
Warto w tym momencie przypomnieć, że podobne badania prowadzone w Polsce pokazały, że średnia różnica temperatur pomiędzy centrum Warszawy a jej peryferiami wynosi około 2 stopni C. Zdarzają się jednak takie dni, gdy różnica sięga kilkunastu stopni. W ocenie prof. Krzysztofa Błażejczyka z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN w Warszawie (IGiPZ) nawet te kilka stopni obniżenia temperatury może okazać się zbawiennymi dla organizmu.
Z badań wynika, że wysokie temperatury otoczenia i przegrzanie organizmu źle znoszą zwłaszcza ludzie starsi, chorzy i małe dzieci. Statystyki pokazują, że może się zwiększać częstość hospitalizacji, gdyż takie warunki sprzyjają chorobom serca i układu krążenia. Zaostrzają też alergie oddechowe, gdyż w cieplejszych warunkach rośliny zaczynają wcześniej pylić i pylą bardziej intensywnie.
Podniesienie temperatur wewnątrz miasta odbija się nie tylko na zdrowiu mieszkańców, ale też oznacza koszty ekonomiczne (choćby dlatego, że wymaga użycia klimatyzacji), a nawet ekologiczne (klimatyzacja wielu budynków wymaga zużycia energii).
- Im większy jest w miastach udział terenów zielonych, tym lepiej - tłumaczy dr Magdalena Kuchcik z IGiPZ PAN. - Dobra jest każda zieleń, trawniki, parki, szpalery drzew, ogródki działkowe, pnącza na murach, dachy przekształcone w ogrody, a nawet zbiorniki wodne – podkreśla.