W poniedziałek 1 lutego w siedzibie Okręgu Poznańskiego PZD odbyła się konferencja prasowa poświęcona nagłośnionym w ostatnich dniach przez media problemom zamieszkiwania oraz ponadnormatywnych altan na Rodzinnych Ogrodach Działowych. Konferencja ta była swego rodzaju odpowiedzią na pikietę działkowców zamieszkujących na działkach, która miała miejsce w piątek 29 stycznia br. pod Urzędem Miasta Poznania.
W konferencji uczestniczyli Prezes OZ Zdzisław Śliwa, Wiceprezesi – Jerzy Kucznerowicz oraz Robert Klimaszewski, prezesi ROD oraz działkowcy. Konferencję prasową prowadził Pan Andrzej Górczyński – dziennikarz, działkowiec i członek okręgowej komisji medialnej. Na konferencję przybyli przedstawiciele radia, prasy oraz telewizji, w tym dziennikarze Gazety Wyborczej, Głosu Wielkopolskiego, Radia Merkury oraz telewizji WTK.
Prezes OZ wskazał w swojej wypowiedzi, iż zrobiło się znów głośno o działowcach w mediach. Ostatnie takie nagłośnienia spraw działkowców miało miejsce kiedy Sejm uchwalał nową ustawę o ROD oraz zmiany w prawie budowlanym. Z punku widzenia działkowca najważniejszym dokumentem powinien być Regulamin ROD, który wszedł w życie dnia 1 stycznia br. Można tam znaleźć definicję altany, która mówi jednoznacznie, że „stanowi ona wolno stojący budynek rekreacyjno-wypoczynkowy lub inny obiekt budowlany spełniający taką funkcję, położony na terenie działki w ROD. Altana działkowa powinna być funkcjonalna i estetyczna. Jednocześnie „Altana działkowa może mieć powierzchnię zabudowy mierzoną po obrysie ścian zewnętrznych do 35 m2. Do powierzchni zabudowy nie wlicza się tarasu, werandy lub ganku, o ile ich łączna powierzchnia nie przekracza 12 m2. Altana działkowa może mieć wysokość do 5 metrów przy dachu stromym i 4 metrów przy dachu płaskim (§ 44). Wielkość altany określona jest także w art. 13 ustawy o rodzinnych ogrodach działowych z dnia 13 grudnia 2013 r. Trudno znaleźć bardziej jednoznaczną definicję. Niestety istnieje grupa działkowców, która nie przestrzega przepisów prawa i buduje na swoich działkach „altany”, który metraż nie mieści się we wskazanych wymiarach.
Nie wszyscy działkowcy zamieszkujący w ROD pobudowali ponadnormatywne altany. Jest też taka grupa, których altany mieszczą się w przepisowych normach. Nie zmienia to jednak faktu, iż złamany został przez nich art. 12 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, mówiący o zakazie zamieszkiwania i prowadzenia działalności gospodarczej. W skali PZD liczby dotyczące zamieszkiwania oraz samowoli budowlanych nie są wysokie. Zazwyczaj problem zamieszkiwania na ROD zlokalizowany jest w rejonach dużych aglomeracji miejskich. Trzeba jednak z cala mocą podkreślić, że dla zdecydowanej większości ogrodów problem ten jest całkowicie obcy.
Prezes OZ w swojej wypowiedzi nawiązał do piątkowej pikiety oraz do negatywnego wizerunku Związku jaki został kreowany przez niektóre media. Adresatem pikiety był Urząd Miasta Poznania oraz włodarz miasta czyli Prezydent. Problem braku mieszkań dla ludzi jest bolączka miasta. Nie można jednak rozwiązywać tego problemu poprzez zamieszkiwania na terenie ogrodów działkowych. ROD zgodnie z definicja ustawową nie jest przeznaczony do tego celu, jest to miejsce do wypoczynku, rekreacji oraz prowadzenia upraw ogrodniczych. Uczestnicy piątkowej pikiety kreowali siebie jako osoby pokrzywdzone przez los. Wsparcia im udzielało Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, które z pewnością nigdy nie miało do czynienia z przepisami prawa dotyczącego ogrodów działkowych. W ich mniemaniu Polski Związek Działkowców postępuje jak czyściciel kamienic wyrzucający na bruk lokatorów. A przecież ani działkowcy zamieszkujący na działkach nie są lokatorami, ani Związek nie prowadzi żadnej kampanii wyrzucania działkowców na bruk. To że PZD po raz kolejny podejmuje działania mające na celu ograniczenie zamieszkiwania oraz samowoli budowlanych wynika z ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych oraz prawa o stowarzyszeniach. Podejmowane są różnorakie decyzje zarówno na szczeblu krajowym i okręgowym. Nie oznacza to jednak masowych wypowiedzeń umów dzierżawy działkowej. Działania Związku polegają m.in. na szerokim szkoleniu oraz informowaniu działkowców o istniejących przepisach oraz o tym jakie mogą być konsekwencje jego nieprzestrzegania. Dążymy w pierwszej kolejności, by w składzie organów zarządzających ogrodami nie było osób łamiących prawo. Mamy także, podobnie jak wszystkie inne stowarzyszenia ogrodowe zarządzające ogrodami działkowymi, ustawowy obowiązek informowania nadzoru budowlanego o podejrzeniu naruszenia przepisów prawa budowlanego. Tylko organ nadzoru budowlanego może wydać decyzją stwierdzająca, czy wybudowana altana nie jest samowolą budowlaną. Takie postanowienie może być podstawą wypowiedzenia prawa do działki, o ile działkowiec nie doprowadzi swojej altany do wymogów prawa.
Podczas konferencji omówiono także sytuacje jaka ma miejsce na ROD im. Orzeszkowej w Poznaniu, który dotknięty jest problemem zamieszkiwania oraz samowoli budowalnych w znacznym stopniu. Prezes OZ zaapelował do działowców tego ogrodu: „Nie będziemy wam przeszkadzać w wyodrębnieniu się ze struktur PZD, ustawa daje wam taką możliwość. Wystąpcie z wnioskiem do miasta o przekształcenie waszego ogrodu w osiedle z możliwością zamieszkania”. Ustawowa funkcja tego ogrodu bowiem już dawno zanikła. Masowe zamieszkiwania oraz budowanie domów spowodowało, iż miejsce to już ogrodem działkowym nie jest.
Urząd Miasta niestety w swoich działaniach nie zawsze jest sprzymierzeńcem Związku w walce z wskazanymi wyżej problemami. Zamieszkiwanie na ROD pojawiło się, kiedy ogrodom rozpoczęto nadawanie numerów ewidencyjnych. Wtedy już działkowcowi, który z różnych pobudek zdecydował się na zamieszkiwanie w ogrodzie łatwiej było wskazać swój adres „domowy”. Dodatkowym problemem jest masowe meldowanie osób zamieszkujących na działkach. Urząd wskazuje w swojej interpretacji, iż meldunek jest tylko wskazaniem miejsca pobytu danej osoby, nie ważne czy osoba ta robi to z naruszeniem przepisów. Jest tutaj jawna niezgodność przepisów prawa. Meldować według urzędników można wszędzie, nawet w takich miejscach, gdzie prawo mówi o zakazie zamieszkiwania.
Podczas konferencji problemy wynikające z zamieszkiwania na działkach przedstawiali także prezesi ogrodów działkowych, m.in. z ROD im. Kopernika w Poznaniu oraz z ROD „Słoneczny Stok” w Suchym Lesie. Wskazywali oni na wieloletnią walkę z ponadnormatywnymi altanami oraz starania jakie podejmowali wraz z urzędnikami nadzoru budowlanego. Prezes ROD „Słoneczny Stok” Feliks Berezowski przedstawił swoją batalię z działkowcami łamiącymi prawo i nieskuteczność działania nadzoru budowlanego nie mogącego przez 9 lat wyegzekwować rozbiórki samowoli budowlanej. Przypomniał też, ze pomówiony przez mieszkankę ogrodu musiał walczyć przed sądem o swoje dobre imię ze stacją telewizyjną, która bezkrytycznie przedstawiła nieprawdziwe fakty, wygrywając proces sądowy. O uciążliwości normalnego korzystania z działki otoczonej sąsiadami zamieszkującymi w altanach mówił działkowiec z ROD im. K. Marcinkowkiego, w którym to ogrodzie działa stowarzyszenie „Forsycja”. Kiedy przyjeżdżam na działkę w weekend – mówił działkowiec – nie ma mowy o odpoczynku i rekreacji. Zakłóca go m.in. dym z komina. Ludzie pala czym się da. A że działania zarządu ROD próbującego egzekwować prawo prowadzą do agresji ze strony mieszkańców mówił prezes M. Kaczmarek z ROD im. M. Kopernika, któremu swego czasu spłonęła altana.
Robert Klimaszewski wykazał ze funkcja ogrodu działkowego nigdy nie była związana z zamieszkiwaniem. Miejsca te były zakładane, budowane w celach rekreacyjnych i wypoczynkowych. Istniejąca infrastruktura na ROD nie jest dostosowana do całorocznego przebywania. Sieci wodociągowe w wielu przypadkach zakładane były w takim zamyśle, aby służyły podlewaniu upraw ogrodniczych, często nie ma tam wody pitnej. Ta sama sytuacja dotyczy stanu sieci energetycznych na ogrodach działkowych oraz występuje powszechny brak kanalizacji.
Podczas konferencji padło wiele pytań, szczególnie ze strony dziennikarza Gazety Wyborczej. Ożywiona dyskusja pozwoliła na przedstawienie „drugiej strony medalu” i przekonanie dziennikarza, że nie zawsze jest tak, jak próbują przedstawiać sytuację mieszający na działkach. Podsumowując konferencję prezes OZ stwierdził, że rozwiązaniem problemu w żadnym razie nie będzie próba zmiany obowiązującego prawa, bo takie działania prowadziłyby do unicestwienia idei ogrodnictwa działkowego i likwidacji ogrodów. Lepiej już dzisiaj, by ogrody nie spełniające standardów przekształciły się w osiedla mieszkaniowe i przeszły pod zarząd miasta a nie korzystały z parasola ochronnego, jakim jest dla ogrodów ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych.
Opracowała dr Agata Wróbel
Zdjęcia Andrzej Górczyński