W związku z publikacjami prasowymi, w których powielane są niezgodne ze stanem faktycznym informacje nt. skali i źródeł samowoli budowlanych oraz zamieszkiwania na terenach ROD, informujemy, że problematyka ta została zbadana przez PZD. Zostały jej poświęcone odrębne komunikaty, poniżej przypominamy podstawowe informacje.
Budownictwo ponadnormatywne
Budynki o powierzchni większej niż ustalone dla altany działkowej stanowią nieco ponad 1% wszystkich altan w ogrodach prowadzonych przez PZD (ok. 10 000). Zjawisko to koncentruje się w kilku większych miastach. Do ośrodków, gdzie problem ten występuje w największym nasileniu należy Bydgoszcz, Poznań, Gdańsk, Szczecin. Co istotne, również w tych miastach w większej skali zjawisko występuje jedynie w kilku ogrodach, np. w Poznaniu dotyczy szczególnie ROD im. Elizy Orzeszkowej, im. K. Marcinkowskiego, a w Gdańsku przede wszystkim ROD „Jasień”. Na terenie kraju budynki przekraczające rozmiary altany działkowej, to najczęściej pojedyncze przypadki w poszczególnych ROD. Co istotne, znaczna część tzw. ponadnormatywnych altan powstała jeszcze w latach 70-tych i 80-tych XX w.
Podkreślić należy, iż PZD nie posiadał i nadal nie posiada, instrumentów prawnych umożliwiających mu samodzielne egzekwowanie ograniczeń w zakresie budownictwa na działkach. Zasadnicze zadanie w tym zakresie spoczywa na organach nadzoru budowlanego uprawnionych do wstrzymania robót budowlanych, czy też zobowiązanie do doprowadzenia wymiarów budynku do rozmiarów altany działkowej, zaś obowiązek zgłaszania przez stowarzyszenie ogrodowe ponadnormatywnych obiektów do nadzoru został nałożony dopiero w 2013r. Warto również wspomnieć o kwestii bezpieczeństwa osób realizujących w imieniu PZD obowiązki służące likwidowaniu samowoli budowlanej. Zdarzało się bowiem, że po podjęciu takich działań, dochodziło do zastraszania społecznie pracujących prezesów ROD, a nawet spalenia ich altan, uszkadzania ich samochodów, czy też niszczenie upraw na ich działkach.
Problematyczna jest także opieszałość w działaniu organów nadzoru budowlanego, skutkująca przewlekłością postępowań i poczuciem bezkarności osób winnych samowoli budowlanych. Znane są przypadki prowadzenia sprawy o dostosowanie obiektu do rozmiarów altany działkowej przez dziesięć lat (Częstochowa), czy też brak egzekucji przez nadzór budowlany decyzji o rozbiórce, pomimo potwierdzenia jej zasadności przez NSA (ROD „Kwitnąca Dolina” w Swarzędzu). W efekcie, osoby łamiące prawo mają poczucie bezkarności, a ich przykład skłania kolejne do nieprzestrzegania zasad ustalonych dla ROD.
Zamieszkiwanie na działkach
Zamieszkanie obejmuje ok 0,7% działek w ogrodach prowadzonych przez PZD. Podobnie jak w przypadku budownictwa ponadnormatywnego, zjawisko to koncentruje się w kilku większych miastach – Poznań, Gdańsk, Szczecin, Toruń, Bydgoszcz. Blisko połowa z tych osób zamieszkuje w kilku ogrodach w Poznaniu,. W pozostałych ROD w Poznaniu, tak jak i w innych rejonach kraju, zamieszkują jedynie pojedyncze rodziny. W niektórych województwach problem ten nie występuje w ogóle.
Źródła tego zjawiska są bardzo zróżnicowane. Jedną z przyczyn jest oczywiście bieda. W takich przypadkach osoby, czy też rodziny zamieszkują w małych altankach bez żadnych wygód. To są ludzie wymagający pomocy ze strony państwa i samorządu. Dlatego też w tych przypadkach PZD bardzo często współpracuje z władzami miasta, miejskimi ośrodkami pomocy społecznej i centrami zarządzania kryzysowego, czyniąc starania o zapewnienie na ich rzecz lokali komunalnych .
Drugą grupę zamieszkujący stanowią osoby, które całkowicie świadomie i celowo wybudowały na działkach okazałe domy, będące samowolą budowlaną. Nierzadko posiadają one mieszkania, które wynajmują lub oddały bliskim. Co charakterystyczne, to właśnie te osoby ze szczególną determinacją walczą z każdą próbą uregulowania sprawy w zgodzie z obowiązującym prawem. Wykorzystują niespójności w prawie i meldują się na działkach. Związek, bez wsparcia administracji publicznej, nie ma w praktyce instrumentów prawnych – poza wypowiedzeniem prawa do działki i w dalszej perspektywie, procesem o eksmisję - aby likwidować tak rażące łamanie prawa i jego lekceważenie.
Wskazać również należy na przypadki pojedynczych ogrodów, które w zasadzie są całe zamieszkałe, bo były tworzone – nawet w okresie przedwojennym - jako osiedla działkowe, a nie ogrody działkowe. Znalazły się w PZD w wyniku działania zapisów ustaw z 1949r. oraz 1981 r., choć nigdy nie powinny się znaleźć w gronie rodzinnych ogrodów działkowych. Z uwagi na uwarunkowania prawne, podejmowane przez PZD inicjatywy w celu przekazania tych terenów do gminy – formalnego zlikwidowania ogrodów – dotychczas nie przyniosły rezultatu.
Osobnym zjawiskiem – występującym sezonowo, tj. zimą – są osoby bezdomne włamujące się i zajmujące nieswoje altany. W tych sprawach zarządy ogrodów i okręgi podejmują współpracę z policją, strażą miejską i miejskimi ośrodkami pomocy społecznej.
Resumując powyższe, należy stwierdzić, że zjawisko zamieszkiwania na terenach ROD jest bardzo niejednorodne, zarówno co do nasilenia w poszczególnych regionach kraju, jak i jego źródeł. Należy jednak podkreślić, iż ogrody działkowe nigdy nie miały służyć zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych. Obowiązujące w ogrodach prowadzonych przez PZD przepisy nigdy nie dopuszczały wykorzystywania działek na cele mieszkaniowe, zaś każda z osób posiadających legalnie obejmujących prawo do działki składała oświadczenia o woli respektowania wewnątrzogrodowych przepisów.
Eksmisje z działki
Odnośnie hasła o „masowych eksmisjach z działek” w ogrodach, należy stwierdzić, iż fakty przeczą tej tezie. W ciągu ostatnich lat w całym kraju wystąpiło zaledwie 6 przypadków wyroków eksmisyjnych. Ponadto w trzech przypadkach, pomimo prawomocnych wyroków, osoby te nadal zamieszkują na działce – oczekują na lokal socjalny. Każda sprawa miała inne podłoże i stan faktyczny. Np. w Częstochowie dzięki zabiegom władz okręgowego zarządu PZD, eksmitowana z działki rodzina otrzymała 3 pokojowe mieszkanie z zasobów miasta. Eksmisja objęła też osobę, która nigdy nie była działkowcem i nie posiadała prawa do działki. Ponadto, u podłoża spraw o wydanie działki, a w efekcie dokonanych eksmisji, leżało nie tylko zamieszkiwanie, ale też m.in. zaleganie z uiszczaniem opłat ogrodowych, czy udowodniona kradzież energii elektrycznej.
Twierdzenie o masowych eksmisjach należy zatem uznać za całkowicie bezzasadne, a w stosunku do rodzin faktycznie wymagających pomocy, PZD wręcz stara się, aby organy administracji publicznej wywiązywały się z obowiązków przeciwdziałania bezdomności.
Co istotne, podkreślić należy, że ustawa o ROD gwarantuje, że każda z decyzji dotyczących pozbawienia prawa do działki podlega zaskarżeniu do sądu. Zasadniczo jest ona zatem jedynie pierwszym elementem postępowania, w którym ostateczne rozstrzygnięcie należy do kompetencji sądu powszechnego, a nie organów PZD. Rozwiązanie to wyklucza możliwość arbitralnego decydowania o losie działkowca przez stowarzyszenie ogrodowe i gwarantuje, iż jego prawa są w pełni chronione.
Prezydium Krajowej Rady
Polskiego Związku Działkowców
Warszawa dn. 1 czerwca 2016 r.