Związek od lat bardzo poważnie traktuje kwestie regulacji stanów prawnych do gruntów na których zlokalizowane są ogrody działkowe. Znając sytuację blisko 1/3 gruntów ROD, gdzie PZD nie był w stanie wylegitymować się tytułem prawnym, zadbał aby projekt obywatelski ustawy o ROD normował również te kwestie. Choć działkowcy od dziesiątek lat w dobrej wierze użytkują ogrody działkowe, a ich tereny przejęli od władz publicznych, to w wielu przypadkach brakowało potwierdzenia tego faktu w odpowiednich dokumentach formalno-prawnych. Niemożność wylegitymowania się przez PZD tytułem prawnym do gruntów dotyczyła przede wszystkim ogrodów, które powstały przed 1981 rokiem i były zakładane przez gminy i zakłady pracy. Związek w wielu takich przypadkach otrzymał tylko szczątkowe dokumenty dotyczące praw do gruntów. W przeszłości było to niejednokrotnie wykorzystane do negowania legalności ROD i podważania praw prawie 300 tyś. działkowców, którzy mają na nich działki. Kolejno uchwalane ustawy w zakresie ogrodnictwa działkowego (ustawa o pracowniczych ogrodach działkowych z 6 maja 1981 r. oraz ustawa o ROD z 8 lipca 2005 r.) nie mogły w każdym przypadku w pełni zabezpieczać praw działkowców, dla których tak naprawdę zostały stworzone, a to z powodu braku dobrej woli po stronie organów administracji publicznej. Światełko w tunelu zaistniało dopiero przy trzeciej z kolei ustawie dotyczącej ogrodnictwa działkowego. Przyjęte w ustawie o ROD z 13.12.2013r. przepisy prawne umożliwiły przyznawanie stowarzyszeniom ogrodowym, w tym PZD, nabywanie prawa użytkowania w drodze decyzji, która jest jedynie potwierdzeniem stanu faktycznego.
Dobre podstawy prawne
Art. 76 ustawy dał Związkowi dwa lata na uregulowanie stanu prawnego gruntów ROD. Ustawa przewidziała tylko i wyłącznie możliwość uregulowania jedynie gruntów stanowiących własność Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego. Nie można na podstawie art. 76 uregulować stanu prawnego gruntów zajmowanych przez ogród, a stanowiących własność osoby fizycznej czy prawnej (lub będących współwłasnością tych osób). Jeżeli ogród, w dniu wejścia ustawy w życie, spełniał jedną z czterech przesłanek zapisanych w ustawie, to PZD mógł złożyć wniosek o przyznanie mu prawa użytkowania do tych gruntów(teren ROD przeznaczono w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod ogród działkowy, albo ROD funkcjonuje ponad 30 lat, a nabycie własności gruntu przez Skarb Państwa czy też gminę nastąpiło w związku z zakładaniem bądź funkcjonowaniem na nim ogrodu, albo ogród, w chwili wejścia w życie ustawy o pracowniczych ogrodach działkowych z 1981 r. miał ustaloną lokalizację stałą, albo przekształcił się z ogrodu czasowego w stały na mocy przepisów tejże ustawy). Należy przy tym podkreślić niezwykle ważną kwestię, że art. 76, zabraniał wydawania decyzji o likwidacji, jeśli ogród spełniał którąś z tych czterech przesłanek wymienionych w ustawie.
Wyścig po decyzje
Tuż po wejściu w życie ustawy rozpoczął się prawdziwy wyścig z czasem. Do regulacji stanu prawnego gruntów ROD na postawie art. 76 ustawy o ROD, OZ PZD zakwalifikowały 1631 ROD o łącznej powierzchni 9857,6646 ha, na której zlokalizowanych było blisko 227 tyś. działek rodzinnych. Krajowa Rada PZD apelowała o wzmożony wysiłek, aby w działaniach w zakresie regulacji stanu prawnego ROD, nie pominąć żadnego ROD, który spełnia kryteria wymienione w art. 76 ustawy o ROD. Działania te właściciel nieruchomości mógł podjąć w zakreślonym przez ustawodawcę terminie, tj. w ciągu 24 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy o ROD, a więc tylko do dnia 18 stycznia 2016 r. PZD niezwłocznie przyjął rozwiązania systemowe, które wskazywały, jakie działania winny podjąć struktury PZD, aby uregulować stan prawny gruntów ROD. W ten sposób niejako przy okazji Związek wytrącał argumenty właścicielom gruntów do podejmowania decyzji o likwidacji ROD na podstawie art. 75 ustawy o ROD. Przyjęto także szereg stanowisk w tej sprawie, a sytuację i jej przebieg monitorowano na bieżąco, bowiem po pierwszej euforii okazało się, że zwykły proces potwierdzenia stanu faktycznego w drodze decyzji administracyjnych, nie będzie tak łatwym zadaniem, jak mogłoby się to początkowo wydawać. Z jednej strony często wiązało się to z koniecznością zgromadzenia określonej dokumentacji, którą trzeba było pozyskać, odszukać bądź odtworzyć. Pracy nie ułatwiały również organy administracji, które w wielu miastach, tak jak w Krakowie, Warszawie, Toruniu czy Łodzi w dalszym ciągu zwlekają z wydaniem decyzji o przekazaniu PZD w użytkowanie gruntów ROD. W wielu przypadkach konieczne okazały się bezpośrednie rozmowy przedstawicieli Związku z włodarzami gmin w celu przedstawienia w tym względzie argumentów prawnych i społecznych, dla których warto uregulować stan prawny gruntów ROD. W skrajnych przypadkach, tak jak w Rzeszowie czy Kielcach konieczne okazały się skargi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, bowiem miasta te chciały przy okazji wydawania decyzji wyciągnąć trochę pieniędzy z kieszeni działkowców oraz PZD. Samorządowe Kolegium Odwoławcze zarówno w Rzeszowie, jak i w Kielcach wydało decyzje, w których uwzględniono argumentację Związku i wskazano, że prawo użytkowania PZD ustanawiane na podstawie art. 76 ustawy o ROD powinno mieć charakter nieodpłatny.
Art. 76 w sądowym orzecznictwie
W ramach wskazanych dokumentów i przesłanek PZD zainicjował postępowania, w których organy administracji rozpoczęły sprawdzanie, czy ogród spełnia wyżej wymienione przesłanki. Jeżeli tak, to mają one obowiązek wydać decyzje potwierdzającą prawa działkowców do terenu. Walka okazała się niezwykle trudna w szczególności w dużych aglomeracjach, gdzie wartość terenów ogrodów działkowych jest znaczna, a chętnych na te tereny nie brakuje. Tymczasem jednak zapisy ustawy są tutaj jednoznaczne i nie dają samorządom miejskim możliwości wyboru, czy w ogóle chcą taką decyzję wydać. Podkreśla to także sądowe orzecznictwo, które w kilku przypadkach powołało się na art. 76 stwierdzając jednoznacznie, że już na etapie oczekiwania na wydanie decyzji o regulacji stanu prawnego w oparciu o art. 76 ustawy o ROD, PZD nabywa prawa użytkowania z mocy samej ustawy z dniem jej wejścia w życie. Zatem jeśli ogród spełnia jeden z warunków wymienionych w ustawie, to działkowcy tytuł prawny do nieruchomości nabyli niezależnie od wydanej - bądź nie - decyzji. WSA wskazał, że sama decyzja urzędników stwierdzająca nabycie prawa użytkowania ma jedynie charakter deklaratoryjny, bowiem jedynie potwierdza stan faktyczny, a nie tworzy prawo, bo to nastąpiło w wyniku wejścia w życie ustawy o ROD.
Ustawa „działa”
Według informacji przekazanych przez okręgowe zarządy PZD wnioski o regulację stanu prawnego złożone zostały w stosunku do wszystkich ROD, które kwalifikowały się do regulacji stanu prawnego gruntów ROD na podstawie art. 76 ustawy o ROD. To pokazuje heroiczną wręcz pracę struktur PZD, że struktury PZD należycie wykorzystały unormowania ustawowe. Bez wytężonej pracy wielu ludzi w całej Polsce ten wynik nie byłby możliwy do osiągnięcia. Oznacza to także, iż PZD obejmując złożonymi wnioskami wszystkie zakwalifikowane ROD, wywiązał się ze swoich obowiązków w 100 %. To pokazuje, że uchwalona w dniu 13 grudnia 2013 r. ustawa spełnia doskonale swoją rolę, a przede wszystkim przyniosła wymierne korzyści dla działkowców i całego Związku. Niestety, o ile PZD dołożył wszelkich starań, aby w pełni skorzystać z możliwości jakie przyniosła nowa ustawa, o tyle nie można tego samego powiedzieć o organach państwowych rozpatrujących w trybie postępowań administracyjnych przedmiotowe wnioski. Jedynie w stosunku do 454 ROD o powierzchni ok. 2400 ha PZD uzyskał decyzje potwierdzające na swoją rzecz nieodpłatne prawo użytkowania do nieruchomości zajmowanych przez ROD. Jest to 1/4 powierzchni ROD podlegającej regulacji. PZD wciąż czeka na pozostałe decyzje w odniesieniu do 75 % powierzchni ROD wymagającej potwierdzenia na rzecz Związku tytułu prawnego.
Miasta blokują decyzje
Wynik ten z pewnością nie może być zadowalający. To jednak pokazuje, jaki stosunek do rodzinnych ogrodów działkowych mają niektóre miasta, w szczególności te, które przeciągają postępowania zmierzające do wydania decyzji, wymagając coraz to nowych dokumentów, bądź w ogóle nie śpieszą się z wszczynaniem postępowań. Tak dzieje się w Warszawie, w Łodzi, Katowicach, Toruniu czy w Krakowie. Urzędnicy odpowiadający za procedowanie spraw z art. 76 jakby zupełnie zapominali, iż chodzi tu o działkowców, którzy korzystają z tych terenów od lat. Ogrody te nie są nowe, ale istnieją na tych terenach co najmniej od 30 lat. Poza tym chodzi tu przecież także o zapewnienie terenów zielonych, z których korzystają nie tylko sami działkowcy, ale także mieszkańcy tych miast. Niestety niektóre samorządy całkowicie ignorują ten fakt, a może chodzi o spełnienie oczekiwań, ale nie koniecznie działkowców? Samorządy wskazywały np. na konieczność uzupełniania wniosków poprzez składanie do akt sprawy decyzji lokalizacyjnych, których często ani okręgi ani ogrody nie posiadają w swoich zasobach archiwalnych i których również nie można uzyskać z archiwów wojewódzkich czy też państwowych. Odmienna interpretacja art. 76 ustawy o ROD przez różne organy administracji państwowej i samorządowej sprawiła, że w niektórych wypadkach przerzucono na PZD ciężar gromadzenia materiału dowodowego, żądając przedkładania dokumentów, którymi dysponują organy, a nie PZD (np. wypisy z ewidencji gruntów, mapy ewidencyjne, odpisy z ksiąg wieczystych, czy decyzje/akty, na podstawie których własność gruntu nabył Skarb Państwa bądź gmina). Nie da się także ukryć, że we wszystkich działaniach samorządów widać ogromny formalizm ze strony urzędników zajmujących się tymi postępowaniami – wymaganie licznych dowodów, uwierzytelnionych dokumentów, itp.. Ponadto częste wyznaczanie przez gminy nowych terminów załatwienia sprawy sprawia, że niektóre postępowania ciągną się wręcz miesiącami, jeśli nie latami.
Na drugiej stronie bieguna znajdują się jednak miasta, w których proces regulacji stanu prawnego gruntów ROD jest stopniowo regulowany, choć z różnym natężeniem i częstotliwością. Pozytywne działania można zaobserwować w takich miastach jak: Wrocław, Poznań, Bydgoszcz, Częstochowa, Gdańsk, Malbork, Lublin, Opole, Kędzierzyn-Koźle, Szczecin czy też w miastach leżących w aglomeracji śląskiej. Choć i w tych miejscach nie wszystkie wnioski zostały dotychczas rozpatrzone.
Dobra zmiana
Tyle samo czasu, co PZD miały także samorządy na likwidacje tych ogrodów, co do których PZD nie mógł wykazać się tytułem prawnym. Okazuje się jednak, że decyzje na podstawie tego artykułu były ledwo szczątkowe. Można więc rzecz, że z okazji tej samorządy korzystały nader niechętnie, co pokazuje, nie tyle dobre chęci samorządów, ale przede wszystkim siłę Związku, który niestrudzenie walczy o byt i istnienie każdego ogrodu. Opór tak potężnej organizacji przy likwidacji ROD sprawia, że działania te są naprawdę podejmowane w chwili obecnej z dużą rozwagą.
Tymczasem po 18 stycznia br. sytuacja prawna stała się wyjątkowo korzystna dla wszystkich rodzinnych ogrodów działkowych, zarówno tych, które złożyły wnioski, jak i dla tych, które nie posiadały stosownej dokumentacji i nie kwalifikowały się do regulacji. Dziś Związek już nie musi udowadniać, że ogród działkowy spełnia jakąkolwiek przesłankę, o której mowa w art. 76 ust. Wystarczy, iż ogród działkowy, który nie może wykazać się tytułem prawnym do zajmowanej nieruchomości położony jest na gruntach stanowiących własność gminy bądź Skarbu Państwa. Aktualnie jest to wystarczający argument, aby wystąpić o wydanie decyzji administracyjnej stwierdzającej nabycie prawa użytkowania przez PZD na podstawie art. 75. Zapisy tego artykułu stanowią niejako zwieńczenie wszystkich wieloletnich działań podejmowanych przez PZD dla spokoju działkowców uprawiających działki na „trudnych” terenach w całej Polsce. Sytuacja ogrodów, zakładanych przed laty przy ogromnym wysiłku wielu ludzi i dla poprawy standardu ich życia i wypoczynku, których stan prawny z różnych – najczęściej zupełnie niezależnych od działkowców i PZD przyczyn - pozostawał nieuregulowany, wreszcie ulega dobrej zmianie. Nabycie przez PZD praw użytkowania do terenów ROD jest niezwykle istotne, bowiem pozwala na należyte zabezpieczenie tych ogrodów w przypadku likwidacji i ochronę przed wysuwanymi wobec nich roszczeniami. Daje to działkowcom pewność dalszego istnienia ich ROD i pozwala im na podejmowanie inwestycji na działkach.
Podsumowując ostatnie dwa lata oczywistym jest, że Związek nie tylko nie zaprzepaścił tej szansy, jaką dała nowa ustawa o ROD na uporządkowanie sytuacji prawnej ogrodów, ale także, że były to bardzo pracowite 24 miesiące dla wszystkich struktur działkowej organizacji. Choć rozpatrzenie wniosków i wydanie decyzji z winy urzędników przeciągane jest do możliwych granic, a nawet i poza nie, to z pewnością działkowcy mogą się dziś czuć w swoich ogrodach działkowych bezpiecznie. Tym samym kolejny raz przekonujemy się, jak bardzo działkowcom pomaga Związek i jak potrzebny jest, by bronić interesów tej społeczności. Patrząc na efekty podejmowanych działań pewne jest, że jedność i mobilizacja PZD może być wzorem dla wielu.
AH