Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Działkowcy piszą…

Do Biura Krajowej Rady wpływają skargi działkowców sygnalizujących różne konfliktowe sytuacje, które mają miejsce w rodzinnych ogrodach działkowych. Niewątpliwie najwięcej problemów wynika z kulejących relacji międzyludzkich, a co za tym idzie, nierespektowania podstawowych zasad współżycia społecznego. Czasem wydaje się, że przyczyny powstania konfliktów na tym tle są na tyle błahe, że nie powinny w ogóle zaprzątać czyjejkolwiek głowy. Skrajnym przypadkiem była skarga na krzyczące podczas zabawy małe dzieci na działce sąsiadów. Skarżyła starsza pani, która domagała się od sąsiadów, żeby nie przyprowadzali dzieci na działkę, bo dźwięki wydawane przez nie podczas zabawy bardzo ją denerwują. Jedyne co może zrobić zarząd ROD, który otrzyma skargę w podobnej sprawie, to rozmowa ze stronami o większą wyrozumiałość.

Niekiedy jednak trudno się nie zgodzić z zabieganiem działkowca o wyegzekwowanie stosowania obowiązujących przepisów przez sąsiada, np. o zlikwidowanie lub zmniejszenie do dozwolonej ilości sztuk gołębi, kur czy królików w prowadzonej hodowli. Można sobie wyobrazić, że stado kilkudziesięciu gołębi czy kur na sąsiedniej działce może uprzykrzyć korzystanie z uroków ogródka przez działkowca niezainteresowanego prowadzeniem jakiejkolwiek hodowli. Ptaki czy inne zwierzęta hodowane na terenie działki w ROD nie byłyby tak uciążliwe, gdyby działkowcy przestrzegali przepisów regulaminu ROD regulujących te kwestie (§ 58). Zgoda walnego zebrania na hodowlę gołębi czy określenie przez zarząd ROD liczby osobników, które maksymalnie mogą być utrzymywane w hodowli na działce zostały wprowadzone po to, aby uwzględniając zainteresowania i potrzeby hodowców jednocześnie nie zagubić podstawowego celu, dla którego funkcjonuje ROD oraz nie zakłócać korzystania z działek innym osobom.  Nie ulega wątpliwości, że gdyby zarządy ROD w porę reagowały na zwiększające się stada, w wielu przypadkach dziś spokojniej i z większą przyjemnością można byłoby uprawiać działki. Działka w ROD ma służyć przede wszystkim zaspokajaniu potrzeb wypoczynkowych i rekreacyjnych społeczeństwa przez prowadzenie upraw ogrodniczych, a nie hodowli zwierząt, czy ptaków.

Działki w ROD są dość małe, jest ich wiele, dlatego ważne jest, aby sadzić na nich rośliny słabo rosnące. W przeciwnym razie wysokie drzewa zacienią nie tylko własną działkę, ale i sąsiadów co prowadzi do konfliktu, tak jak ma to miejsce w jednym z ogrodów, gdzie na jednej z działek rośnie ogromny modrzew. Wiele lat temu został posadzony we właściwej odległości od ogrodzenia, a dziś zacienia sąsiednie działki i przysparza działkowcom dodatkowej pracy związanej ze sprzątaniem igieł. Sadząc drzewo właściciel mógł przewidzieć do jakich rozmiarów urośnie za kilkanaście lat. Nie sprawdził się też zarząd ROD, który dokonując corocznego przeglądu nie zalecił usunięcia młodego drzewka, wówczas, kiedy przepisy pozwalały na dokonanie tej czynności bez zezwolenia. Dzisiaj nie można wyciąć drzewa bez podjęcia działań przez właściciela, chyba, że stwarzałby niebezpieczeństwo dla  innych działkowców. Takich przypadków jest więcej, ale gdyby działkowcy przestrzegali przepisów regulujących zagospodarowanie działek, co jest obowiązkiem każdego, podobne przypadki nie zdarzałyby się i relaks na działce przynosiłby radość i odprężenie, bo takie jest ich przeznaczenie z założenia.

Zarządy ROD w swoim postępowaniu wobec działkowców niewłaściwie zagospodarowujących działki powinni wybiegać w przyszłość i przewidywać skutki na wiele lat do przodu. Ich obowiązkiem jest egzekwowanie prawidłowego zagospodarowania i przestrzegania zasad współżycia społecznego. Od ich stopnia liberalności i wymuszania przepisów dziś, zależy wygląd i funkcjonalność działek oraz ROD w przyszłości.

Do problemów, o których piszą działkowcy należy też zbyt pobłażliwe podejście zarządów ROD do wydawania zgody na wjazd pojazdem mechanicznym na teren ROD, przez co w ogrodzie, który ma stwarzać warunki do uprawiania kawałka ziemi i wypoczynku bez spalin, czują się jak na miejskiej ulicy. Tymczasem celem przepisu zawartego § 70 regulaminu ROD jest umożliwienie dotarcia na działkę osobom, które nie mogą tego uczynić samodzielnie. Skorzystać z tego uprawnienia mogą wyłącznie osoby, których niepełnosprawność została potwierdzona odpowiednim orzeczeniem lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, wydanym w trybie i na zasadach określonych w ustawie z dnia 27 sierpnia 1997 roku o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz. U. z 2011 r. Nr 127, poz. 721) mające jednocześnie trudności w samodzielnym poruszaniu się. Chodzi tutaj o  takie osoby, które nie są w stanie przemieszczać się bez pomocy osoby trzeciej lub przyrządu rehabilitacyjnego.

Uprawianie działek we wspólnocie, za jaką można uznać rodzinny ogród działkowy, jest teoretycznie proste, bo jeśli każdy zastosuje się do  obowiązujących przepisów prawnych, zarówno powszechnych jak i wewnątrzzwiązkowych,  korzystanie z działek w ROD nie będzie nastręczać żadnych problemów. Praktyka pokazuje jednak, że nie jest tak łatwo. Doświadczenia wypracowane przez kilka pokoleń działkowców pokazują, że żeby móc korzystać z działki, każdy z działkowców musi się poddać pewnym ograniczeniom. Godząc się na nie, zyskujemy pewność, że postępowanie innych nie będzie zakłócało naszego spokoju na działce. Działkowiec ma prawo zagospodarować działkę, do której ma tytuł prawny, ale nie może ingerować w infrastrukturę ogrodu (§ 68 pkt 11). Nie może więc budować „prywatnych” furtek, czy bram wjazdowych w ogrodzeniu zewnętrznym, sadzić żadnych roślin poza terenem swojej działki, ani też ich usuwać, bo to co jest poza działką nie jest już własnością działkowca.  Użytkując kawałek gruntu użyczonego przez gminę, czy Skarb Państwa, działkowcy muszą respektować panujące zasady. Zostały one spisane w regulaminie ROD i obowiązują bez wyjątku wszystkich działkowców i inne osoby przebywające na terenie rodzinnego ogrodu działkowego.  

W interesie wszystkich działkowców leży przestrzeganie przepisów obowiązujących na terenie ROD. Dzięki temu będą mieć gwarancję pełnego  korzystania z funkcji działki oraz ze wszystkich uprawnień ustawowych.

ZRS