Kilkanaście tysięcy działkowców przy dźwiękach trąbek, gwizdków i wuwuzeli, powiewając związkowymi flagami i balonikami w kolorze żółto-zielonym, manifestowało 10 października br. pod Sejmem RP i Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. – Witam wielką polską rodzinę działkowców w Warszawie mówił Prezes Eugeniusz Kondracki witając przybyłych z całej Polski użytkowników działek.
- Nie mieliśmy innego wyboru, jak wyjść na ulicę i zamanifestować swoje oczekiwania – mówił Prezes PZD. - Posłowie PO i Solidarnej Polski mając, większość w podkomisji, dokonali tylu zmian w naszym projekcie, że wcale nie przypomina tego, który trafił do Sejmu. Podkreślał, że manifestacja to wyraz sprzeciwu wobec lekceważenia głosu społecznego i przedmiotowego traktowania polskich działkowców. - Byliśmy i będziemy razem, nie możemy dać się podzielić, bo tylko nasza jedność jest gwarantem istnienia ogrodów działkowych i polskich działkowców – zaznaczył. Wyjaśniał, że działkowcy walczą o dobry kształt ustawy i walczą też z czasem, bo nie można dopuścić do tego, by w połowie stycznia nie było nowej ustawy, a ogrody działkowe zostały pozbawione opieki i prawa.
Tym protestem społeczność działkowa pokazała rządzącym, że nie ma zgody na niszczenie inicjatywy wspartej podpisami blisko miliona obywateli. Działkowcy obawiają się, że posłowie przyjmą niekorzystne dla nich przepisy, które doprowadzą do likwidacji ogródków i sprzedaży gruntów. - To nie jest ustawa, która zabezpieczy interesy działkowców – mówił Prezes Eugeniusz Kondracki krytykując zmiany, jakie do projektu obywatelskiego wprowadzili posłowie PO. – Ustawę uchwala Sejm, ale to jest ustawa dla ludzi, dla nas. To my wiemy, jak funkcjonują ogrody działkowe, to my zbudowaliśmy 44 tys. ha ogrodów działkowych na ugorach i wysypiskach. To my zapewniamy 4 milionom ludzi żywność i wypoczynek. Chcemy zostawić ogrody dla przyszłych pokoleń. Nie można dokonywać wyboru pomiędzy ogrodem działkowym albo deweloperem – mówił Prezes PZD.
„Wśród przyjaciół psy zająca zjadły”
Na manifestacji przed Sejmem pojawili się także posłowie opozycji: PiS, PSL, Twojego Ruchu, SLD i Inicjatywy Dialogu. – Cześć likwidatorskich zębów została tej ustawie wyrwana i to jest wasz sukces. Sojusz zawsze był i będzie stał po stronie działkowców– mówił Przewodniczący SLD Leszek Miller. Zgoda PO na poprawki obywatelskie to - jego zdaniem - gra przed niedzielnym referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Na scenie pojawiali posłowie, którzy wspierają działkowców i od wielu miesięcy walczą o dobrą ustawę dla ogrodów działkowych. – Posłowie z PSL od samego początku prezentowali postawę, że nie można ludziom zmieniać ich życia. Pracując w Podkomisji i połączonych Komisjach byliśmy za tym, by nie dotykać ROD, które są oazą bezpieczeństwa dla miliona ludzi - mówił przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, Piotr Zgorzelski. – Nie dopuścimy, by do miast wkroczyły buldożery, od tego jesteśmy, by bronić waszych interesów i nie zawiedziemy was – deklarował manifestującym poseł PSL.
- Duch likwidacji ogrodów działkowych cały czas żyje w Platformie Obywatelskiej. Dziś przestraszyli się kilkunastu tysięcy działkowców, przestraszyli się tez 13 października i referendum w Warszawie, ale zaraz po tym terminie znowu zaczną po swojemu załatwiać sprawę ogrodów działkowych – podkreślał poseł Bartosz Kownacki z PiS, członek Podkomisji ds. opracowania nowej ustawy działkowej, który przestrzegał manifestujących, by nie wierzyli w obietnice posła Grupińskiego, który kazał działkowcom zakończyć manifestację i udać się do domów, a sprawę nowej ustawy powierzyć PO.
– Już raz Pan Premier obiecał działkowcom dobre prawo, apotem co się działo w Podkomisji? Teraz też widać jak posłowie PO pracują w Komisji - boją się rozliczenia i nie chcą głosować w taki, sposób, by było wiadomo kto i jak zagłosował – alarmował poseł Kownacki. - Walczymy z wami o obronę tych małych ojczyzn – mówił Tomasz Makowski z Twojego Ruchu. – Nic o Was bez Was, wy decydujecie i nie dajcie Platformie o tym zapomnieć – radził działkowcom. – Jak będzie trzeba to działkowcy przyjadą tu za miesiąc, albo i co miesiąc.
Razem zwyciężymy
Na scenie pojawiały się nie tylko głosy posłów, ale też działkowców, którzy w różnych regionach kraju borykają się z różnymi problemami związanymi z ogrodami. - Posłowie PO musza się wsłuchiwać w głos narodu, zamiast kierować się partykularnymi interesami - mówił Prezes OZ PZD we Wrocławiu Janusz Moszkowski. - My jesteśmy szczególnie w trudnej sytuacji we Wrocławiu, ponieważ PO przeznaczyła wszystkie ogrody w naszym mieście dla inwestorów komercyjnych i deweloperów. Razem z wami obronimy nasze ogrody działkowe. Musimy wspólnie bronić naszej obywatelskiej ustawy bez poprawek Platformy. Działkowcy podkreślali, że są apolityczni i popierają tych, którzy chcą ich dobra. – Nie proście, nie czyńcie żebraniny – nawoływał do manifestujących działkowiec z ROD Siekierki II w Warszawie. - To jest nasze i nikt nie ma nam prawa tego odebrać. Przybyliśmy tu pokazać, co myślimy – mówił. – Dzisiejsza manifestacja jest wołaniem o przychylność posłów dla milionowej rzeszy obywateli – mówiła Zdzisława Królczyk z Małopolski.
– Tworzące się w Sejmie prawo dla działkowców napotyka wiele trudności wynikających z nieprzychylnej postawy posłów Platformy, którzy postanowili tak zmienić projekt obywatelski, by w niczym go nie przypominał - mówiła. Zmarnowaliście już 15 miesięcy na prace nad ustawą. Zostało nam jedynie trzy, a Wasze zapewnienia i obietnice okazały się być bez pokrycia – podkreślała działkowiczka.
PO czynach ich poznacie
Wśród manifestujących pojawił się Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Grupiński.– Warto mieć w nas sojuszników, a nie przeciwników, bo mamy najwięcej głosów – mówił przekrzykując buczenie i gwizdy, jakie usłyszał od manifestujących.– Ustaliliśmy wczoraj kompromis z Prezesem Polskiego Związku Działkowców i będziemy realizowali większość zapisów projektu obywatelskiego – zadeklarował. – Będziemy realizować kompromis, jaki obiecał Premier Donald Tusk. Ja jestem gwarancją tego kompromisu jeśli chodzi o Sejm - mówił. - Będziemy dyskutować już tylko nad jedną kwestią dotycząca uwłaszczenia działkowców.
Słowa posła Grupińskiego potwierdził Prezes PZD. - PO przyznało, że poprawki Komitetu są sensowne i powinny zostać wprowadzone do ustawy. Zostanie ona poprawiona w ciągu najbliższych dwóch tygodni, a jedynym punktem spornym pozostaje uwłaszczenie – mówił Prezes Eugeniusz Kondracki. Zaznaczył też, że Związek nie jest przeciwny uwłaszczeniu działkowców, ale jest za realnym uwłaszczeniem wszystkich działkowców, by można je było wykonać zgodnie z prawem.– Nie pozwolimy dzielić się na lepszych i gorszych, na tych, którzy dostaną i na tych, którzy odejdą z kwitkiem i całkowicie stracą swoje ogrody – mówił Eugeniusz Kondracki. Prezes PZD mówił, że największa obawa dotyczy tego, iż proponowane przez PO w tak okrojonej formie uwłaszczenie jest niekonstytucyjne, co sprawi, ze ustawa znów trafi do trybunału Konstytucyjnego jeszcze zanim zdąży wejść w życie. Zwrócił uwagę na fakt, iż przeciw takim rozwiązaniom są zarówno resorty, jak i samorządy lokalne.
Wbrew dotychczasowym obietnicom partii rządzącej, działkowcy nie mają powodów do tego, aby rzeczywiście mogli być spokojni. Posłowie PO pracujący w podkomisji ds. nowej ustawy działkowej nie tylko przeciągnęli w czasie prace nad ustawą, ale też wprowadzili do tego projektu szereg własnych zmian, które sprawiły, że projekt obywatelski stał się znów projektem Platformy. - Posłowie Platformy Obywatelskiej w gruntach naszych ogrodów widzą dobrą przyszłość dla deweloperów i innych grup interesu – mówili protestujący działkowcy, którzy nadal obawiają się tego, że Take dzisiejsze obietnice posłów PO SA tylko pozorne i wynikają z próby ratowania sytuacji w obliczu masowego protestu i najazdu działkowców na Warszawę.
„Tylko razem obronimy ogrody!„
Manifestujący przynieśli ze sobą liczne banery i transparenty, na których pojawiały się takie hasła jak: „Platformo, co ty wiesz o ogrodach? „ „Rządzą obywatele czy pieniądze?”, „Milion obywateli stworzyło, 7 POsłów zniszczyło!”” Dialog społeczny nie dyktat Polityków”, „Platformo gdzie zgubiłaś Obywateli?” , „Łądamy praw, nie obietnic!” i wiele innych haseł wyrażających przede wszystkim sprzeciw wobec manipulacji podczas prac nad projektem obywatelskim ustawy o ROD i upolitycznianiu sprawy ogrodów działkowych przez posłów PO.
Działkowcy podkreślali, że manifestowali przeciwko tworzeniu prawa w interesie kapitału, a nie obywateli, rozbijaniu ogólnopolskiego Związku działkowców. Manifestanci protestowali najpierw pod Sejmem RP, a następnie udali się siedzibę Prezesa Rady Ministrów. Protestujący przygotowali też dwie petycję: jedną dla marszałek, którą delegacja przekazała bezpośrednio na ręce Marszałek Sejmu Ewy Kopacz, a drugą przekazano Kancelarii Premiera dla Donalda Tuska, który nie znalazł dziś czasu i nie przyjął delegacji działkowców. – Szkoda, że Pan Premier nie przyjął działkowców, którzy dziś w liczbie 12 tysięcy manifestują pod jego oknami – mówił Prezes PZD Eugeniusz Kondracki. – Jesteśmy tu razem, bo tylko w jedności jest siła. Panie Premierze, niech Pan nas nie ignoruje – wołali zgromadzeni pod Kancelarią Premiera manifestanci.
Działkowcy podkreślali, że każdego dnia działkowcy wysyłają do władz RP, także do Premiera tysiące listów. Z większości tych pism i listów jednoznacznie wynika, że działkowcy chcą tylko rozwiązań zawartych w obywatelskim projekcie ustawy i że nie akceptują rozwiązań proponowanych przez posłów PO. Wynika z nich także i to, że chcą mieć wreszcie zapewniony spokojny byt na działkach, prawo do swojego mienia i prawo do swobodnego zrzeszania się w PZD. Działkowcy chcą zachować swoje miejsce i pozycję w demokratycznym państwie prawa jako zrzeszona społeczność, którą łączy wspólny cel. - Zawzięta postawa posłów PO, którzy za wszelką cenę chcą przeforsować w przyszłej ustawie swoje propozycje zmierza do rozbicia jedności działkowców – mówili. - Taka postawa utwierdza nas w przekonaniu, że posłowie PO nie mają szacunku dla miliona rodzin działkowców w Polsce.
Działkowcy apelowali do Premiera, by wywiązał się ze swoich obietnic, jakie złożył działkowcom podczas czerwcowego spotkania w ROD Waszyngtona w Warszawie. Ponadto działkowcy domagają się, aby także posłowie zasiadający w Sejmie, w sposób jednoznaczny opowiedzieli się za projektem obywatelskim złożonym przez działkowców.
Pokojowo i kolorowo
Manifestacja przebiegała pokojowo i spokojnie. Postawa działkowców godna jest uznania, bowiem manifestujący pokazali, że niezadowolenie społeczne można wyrazić w sposób kulturalny, a jednocześnie zauważalny. Także działkowcy podkreślali doniosły charakter tej manifestacji i świetne zorganizowanie. – Manifestacja było po prostu cudowna i bardzo potrzebna, by obronić to co nasze. Atmosfera panująca tu dziś była bardzo przyjemna i bardzo spokojne. Zadowolona jestem, ze może w końcu w spokoju uprawiać będziemy swoje działki – mówiła po manifestacji działkowiczka Regina Łopieńska z Warszawy. – Gdybyśmy siedzieli cicho to skończyłoby się dla nas bardzo niekorzystnie. Warto podkreślić też, że atmosfera panująca na manifestacji była wspaniała, tak samo jak cała jej organizacja – podkreślała Elżbieta Tomczyk z z ROD „Karolew” w Łodzi.